Boże Ciało to potoczna nazwa uroczystości Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej. W Polsce jest obchodzone przez wiernych we czwartek po uroczystości Trójcy Świętej (w tym roku – 8 czerwca). Jest ono wspomnieniem ostatniej wieczerzy i przeistoczenia chleba i wina w ciało i krew Jezusa Chrystusa. W Polsce obchody święta wiążą się z procesją z Najświętszym Sakramentem, która zatrzymuje się przy czterech ołtarzach. Przy każdym z nich czytane są teksty Ewangelii. Procesji towarzyszą dzieci sypiące kwiaty, sztandary, feretrony i co najważniejsze – monstrancja z hostią niesiona przez kapłana pod baldachimem. Są kadzidła, dzwonki i śpiew. Często dekorowane są okna na drodze procesji. Uroczystość Bożego Ciała ma radosny i dziękczynny charakter.

Tak było dziś również w naszej wspólnocie. Po Mszy św. o godz. 11.30 wyruszyliśmy w procesji eucharystycznej ulicami parafii; w tym roku: Teligi, Jachtową, Kutrową, ponownie Jachtową i Franciszkańską. Ołtarze przygotowano przy ulicy Teligi, Kutrowej i Franciszkańskiej, zaś ostatni ołtarz był usytuowany obok wejścia do kościoła. Powstały one przy zaangażowaniu m.in. scholi rodzinnej, Odnowy w Duchu Świętym i Żywego Różańca.

W procesji wzięło udział czterech księży: ks. proboszcz, ks. Piotr, nasz nowy rezydent – ks. Tadeusz Gorla (ustanowiony dekretem ks. biskupa diecezjalnego) oraz ks. Marek Mazgaj.

Przy ostatnim ołtarzu, po błogosławieństwie Najświętszym Sakramentem, ks. proboszcz podziękował tym wszystkim, którzy pomogli w przygotowaniu dzisiejszej uroczystości, m.in.: służbie liturgicznej, przygotowującym ołtarze, dzieciom sypiącym kwiaty, osobom niosącym feretrony, policji zabezpieczającej trasę procesji oraz nam, swoim parafianom za udział w niej. Podziękował także księżom towarzyszącym nam dziś na trasie, a zwłaszcza ks. Piotrowi, bo dzięki jego staraniom mogliśmy przeżyć tak piękną uroczystość. Słowa podziękowania usłyszeli także: p. Krzysztof za zorganizowanie nagłośnienia (które dźwigał na własnych plecach), przez co śpiew był doskonale słyszalny, oraz pan organista, który przygotował teksty pieśni eucharystycznych, którymi wielbiliśmy Boga, idąc ulicami naszego osiedla.

Już na samo zakończenie ks. proboszcz przypomniał, że po uroczystości Bożego Ciała jest jeszcze oktawa i zaprosił wiernych do udziału w procesjach wokół kościoła.

Nie tylko dawniej, ale i współcześnie, po przejściu procesji, brzozowe gałązki są masowo obłamywane z młodych brzózek ustawionych przy ołtarzach i zabierane do domów (tak było także dzisiaj). To nie jest przypadkowe działanie, bowiem zielonym gałązkom i ziołom w obrzędowości ludowej Bożego Ciała przypisuje się znaczenie symboliczne. Przyniesione gałązki mają specjalne zadanie: ochraniać gospodarstwo i jego domowników przed burzą, gradem i innymi nieszczęściami. Do dziś zachowała się głównie wiara w ochronę przed burzą.

Pogoda dzisiaj dopisała, było ciepło, jak na czerwiec przystało, na niebie ani jednej chmurki, wiał lekki wiatr, co sprawiło, że w procesji szli dziś nie tylko dorośli i młodzież, ale także dzieci; te najmniejsze w wózkach, co widać na zdjęciach.

Nie tylko cztery ołtarze były pięknie przystrojone kwiatami; te we wnętrzu kościoła też zdobiły okazałe kwiatowe dekoracje.

Procesja zakończyła się około godz. 13.30, jeszcze tylko kilka słów zamienionych ze spotkanymi znajomymi, a potem powrót do domu na smaczny, świąteczny obiad. Jutro także będziemy mogli zjeść mięso, ponieważ ks. biskup Zbigniew Zieliński udzielił diecezjanom na piątek dyspensy od obowiązku zachowania wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych (o tym też przypomniał nam ks. proboszcz).

Tekst: Róża Gorońska

Zdjęcia: Marianna Stolarz i Róża Gorońska